LCA: Maria Kowalczyk - kosmetyki budzą emocje, każdy ma swoje Love Brands!
LCA: Maria Kowalczyk - kosmetyki budzą emocje, każdy ma swoje Love Brands!

Dzięki jej relacjom na Instastories każdy miał szansę poznać tegoroczne zgłoszenia. Chyba żadna przesyłka nie została pominięta(!), a niemal każda zgłoszona do konkursu linia mogła liczyć na choćby krótką recenzję.

Do tego nasza jurorka zaprosiła do współpracy armię zaprzyjaźnionych testerów. Były to popularni blogerzy, dziennikarki z doświadczeniem w świecie beauty, znajomi, którzy „podpadali” pod docelową grupę konkretnych produktów.

Na ich profilach użytkownicy Instagrama i Facebooka również mogli poznać wiele kosmetyków zgłoszonych do LCA 2020. W relacjach Marii i grupy wspierającej ją w testach - nie brakowało zachwytów (bardzo często), ale bywały też rozczarowania (rzadziej). Jak w życiu. Po prostu: kochaj albo rzuć:-)

Kiedy jednak pojawiał się kosmetyk (niemal) idealny, to zdecydowanie było dużo LOVE w przekazie!

Związane jest to z na pewno z subiektywnymi oczekiwaniami i wrażeniami. Do takich LOVE kosmetyków chętnie wracamy, szczerze je polecamy, a sama marka zyskuje kredyt zaufania do kolejnych wprowadzanych na rynek nowości.

Na pewno w relacjach związanych z LCA 2020 było mnóstwo zaskoczeń, jak wiele marek kosmetycznych mamy w naszym kraju. Jak ciekawe perełki można znaleźć wśród dobrze znanych brandów, ale też ile fantastycznych kosmetyków tworzą niewielkie kosmetyczne firmy...

Followersi Marii przez czas trwania konkursu zainteresowani byli jej opiniami na temat prezentowanych konkursowych produktów.

Był w tym prawdziwy dialog i prawdziwe emocje. To premia za uczciwość w rekomendacjach.

Niektóre influencerki niemal wszystkie swoje posty sprzedają w postaci „product placement”. Taka forma traci jednak na wiarygodności wśród świadomych konsumentów.

Inaczej jest w przypadku osób, które w swoich przekazach są szczere i nie traktują każdej relacji jak sklepiku z recenzjami. W tym przypadku polecenie ma znaczenie. Bo jest osobiste, zaangażowane, emocjonalne. A emocje to ważny klucz w świecie kosmetyków.

Tegoroczne zachwyty Marii i jej testerów:

  • Marka Trawiaste - pod względem składu, konsystencji, opakowań, działania szampon, żel do mycia twarzy, pasta do zębów: to było jedno wielkie LOVE. Popracowałabym jednak nad formułą pomadki buraczanej…
  • Krem Gift of Nature dla cery pięknej ale wrażliwej - uważam, że to konkurencja dla mojego ulubionego dermokosmetyku bardzo znanej marki aptecznej. Krem Gift of Nature, który poznałam dzięki LCA, jest obłędnie dobry i łagodny dla skóry. Wielkie brawa dla twórców!
  • Masła do ciała Plant Laboratories - niesamowite zapachy, konsystencje, cudowne nawilżenie skóry – to jest prawdziwa przyjemność w pielęgnacji.
  • Samarite Body Balm – podobnie: świetny skład, świetna konsystencja, piękny zapach. Idealny do skóry suchej i bardzo suchej.
  • Sole do kąpieli Westlab – kocham je. Absolutna regeneracja, relaks, a do tego pozostawiają skórę w bardzo dobrej kondycji, bez efektu przesuszenia. Idealne na dobry sen.
  • Prebiotyczna kąpiel Bosqie - również kocham: nie myślałam, że kąpiel bez emolientów może nawilżać, tymczasem w tej marce jest to możliwe! Odkrycie sezonu.
  • Szminka Hourglass – doceniam super koncept z wymiennym wkładem i świetne kolory. Piękny makijaż ust, szacunek za eko-opakowania - absolutnie jestem na TAK!
  • Podkład Felicea - to zdaniem mojej testerki najlepszy podkład świata. Dziewczyna, której go podarowałam, już dokupiła kolejny. Jest nim zachwycona, a jej skóra wygląda pięknie: zarówno na zdjęciach w sieci, jak też w realu, gdzie trudno o Instagramowe filtry:-)
  • Marion Enjoy Fruit - zabieg na włosy z rokitnikiem: włosy lśniące jak po dobrej kuracji w profesjonalnym salonie. Ten efekt bije na głowę niektóre znacznie droższe marki.
  • Olejowa esencja z linii Mak Uzdrovisco – znów – zdaniem mojej kolejnej testerki prawdziwe odkrycie -  znacznie lepsze niż niektóre hiper-drogie olejki eksluzywnych marek. Pielęgnacyjna perełka!
  • Krem do twarzy AY Krayna Chestnut - testerka ze skórą naczynkową bardzo zachwala, że to prawdziwa rewelacja: kosmetyk, który nareszcie pozwolił jej się pożegnać z zaczerwienieniem skóry…
  • InSight Daily Use - rewelacyjna seria do włosów suchych i cienkich. Niesamowicie nawilża włosy, a przy tym ich nie obciąża. Pełna profeska!
  • Rewitalizujące serum do twarzy Melo – doskonałość! Olejkowa baza mocno nawilża, ale nie zapycha skóry. Regularnie stosowany naprawdę zapewnia efekt zdrowo i młodo wyglądającej skóry.

Maria Kowalczyk - dziennikarka urodowa. O kosmetykach wie już chyba wszystko. Pracowała w działach urody topowych redakcji. Prowadzi autorskiego bloga nostressbeauty.com. Autorka tekstów, m. in. na Vogue.pl i w Wysokich Obcasach. Pisze z dużym zaangażowaniem, szczerością i zasadami etyki dziennikarskiej.

# JURY
 reklama