O ile w poprzednich latach borykaliśmy się z pandemią (home spa, skin care), wahaniami ekonomicznymi (downsizing i tańsze alternatywy), postpandemicznymi wyzwaniami (kosmetyki na wypadające włosy) jeszcze wcześniej nadziejami technologicznymi (aplikacje mobilne, mapowanie twarzy, lustra AI)... dziś wielu ludzi przytłoczonych sytuacją geopolityczną tonuje swoje zachowanie konsumenckie.
Emanuje to na branżę. W nowościach produktowych dostrzec można zdecydowanie mniej zuchwałych projektów i pogoni za technologia, a więcej bezpiecznej klasyki i trochę zachowawczego powrotu do tego, co już było - peptydy, ceramidy, róża, aloes. Konsumenci stawiają dziś na bezpieczeństwo i sprawdzone rozwiązania, dlatego na regałach dominuje klasyka z niewielką nutą nowoczesności.
Co jest warte odnotowania?
Perfumy unisex to nie żadna nowość, ale rosnąca popularność wyjątkowych zapachów pokazuje, że wpisują się one w aktualne trendy i oczekiwania kupujących. Z jednej strony, coraz chętniej kwestionujemy sztywne podziały na "męskie" i "damskie", z drugiej szukamy sposobów na wyrażenie swojej indywidualności i podkreślanie niepowtarzalnego stylu. Tu zdecydowanie króluje Bohoboco z zapachem Magic Mushrooms, które nie tylko zachwyciło mnie kreacjami kanałów social media, ale także otworzeniem nas na swobodę wyboru i możliwość eksperymentowania z perfum. Flakonik dla pary to nie tylko praktyczne rozwiązanie, ale też świetny sposób na podkreślenie więzi.
Marki cały czas muszą podążać za zachowaniami konsumenckimi, a ci mocno polaryzują swoje wybory. W związku z tym na drugim krańcu osi, skrajnym do unisex, spoczywa bardzo męski Pan Drwal. Marka bezkompromisowo dedykowana wyłącznie panom. I przyznam pomysł bardzo udany - widzę dziecięcą radość w oczach kolegów stosujących szampony, pasty do włosów i specyfiki do brody z nietuzinkowych graficznie opakowań od Pana Drwala.
Inkluzywność to słowo odmieniane przez wszystkie przypadki i nie odnosi się tylko do męskich farb do włosów (aczkolwiek te od Joanny w tym roku zachwycają!) czy kremów dla osób 80+ (brawo Bielenda i Dermika). Na rynku pojawia się coraz więcej produktów dedykowanych konkretnym grupom docelowym - osobom zmagającym się z problemami cery, czy fanów tatuaż. Na długiej liście tegorocznych zgłoszeń znalazły się bowiem liczne kremy do tatuaży (np. marki Hocus Pocus oraz Allvernum), kilkadziesiąt specyfików na trądzik (od Novaclear, Eany meeny, uni.q, Pharmaceris, Ava Cosmetics, LeCoeur czy Senkara wegański krem do cery trądzikowej) oraz sztyfty na niedoskonałości skóry (NIB FAB). Konsumenci i konsumentki traktują priorytetowo dobre samopoczucie co prowadzi do transformacji oferty rynkowej. Do niedawna niszowe kosmetyki można było dostać wyłącznie w aptekach, dziś znaleźć można ich całe regały w drogeriach.
Moją kolorową duszę (i ciało) niezmiennie radują nowości jak Stars from the Stars Dreamworld eyeliner ze stempelkiem, cienie do powiek 2 w 1 z matową, nasyconą pigmentami i metaliczną błyszczącą stroną kolorystyczną i błyszczącą od Gosh czy hybryda w naklejkach na paznokcie od Ohora.
Na pewno sięgnę też ponownie po Beauté Pacifique Symphonique Micro Needling Puffy Eyes - czyli płatki pod oczy z mikroigłami. Wspaniałe i skuteczne objawienie tej edycji.
Rynek beauty to unikalne źródło nowych pomysłów, łączenia wartości, sprzedaży i historii produktu w celu spójnej konceptualizacji. Jestem pod ogromnym wrażeniem wyjątkowej edycji powstałej z okazji 10. urodzin YONELLE zatytułowanej „DAMY YONELLE” zilustrowanej grafikami Krystyny Kofty.
Dziękuję za kolejny rok pełen niezwykłych wrażeń.