LCA 2022 oczami jurorów - Maria Sarah Kowalczyk: w tej edycji mieliśmy wiele kosmetyków przyjemnościowych
LCA 2022 oczami jurorów - Maria Sarah Kowalczyk: w tej edycji mieliśmy wiele kosmetyków przyjemnościowych

Dziękuję za kolejną edycję Love Cosmetics Awards. To była świetna sprawa ponownie testować, oceniać, rekomendować dopracowane w każdym szczególe kosmetyki. Bardzo podobała mi się w tym roku różnorodność produktów.

Co najmniej kilka urzekło mnie wyjątkowo. Choć super dobrych było znacznie, znacznie więcej!

Jestem fanką pielęgnacji. Nie ukrywam więc, że z przyjemnością sięgałam po maski do twarzy. Hitem tegorocznej edycji była czarna maska Matis. Uważam, że jest genialnym kosmetykiem przed każdym większym wyjściem. Podobnie oczarował mnie krem do pielęgnacji dekoltu i biustu marki Eisenberg. Cudownie napina i nawilża skórę, wyraźnie poprawia wygląd biustu. Bardzo podobała też mi się też luksusowa linia Monat do pielęgnacji twarzy i pod oczy, ale też świetne kosmetyki tej marki do pielęgnacji włosów. Genialne też były sprzęty elektroniczne, wspomagające pielęgnację, np. peeling Purederm czy urządzenie AgeLoc Boost NuSkin. Domowa kawitacja i jonoforeza to super sprawa, by naprawdę poprawić kondycję skóry.

Jestem zachwycona faktem, że otwieramy się na przyjemności intymne. Zaczynamy więcej mówić o dobrostanie ciała i ducha i jego wpływie na nasze życie seksualne. Olejki do masażu to było naprawdę coś super w tej edycji konkursu. Moim odkryciem pośród kilku zgłoszeń był zmysłowo pachnący, ziołowy olejek Mollis Szmaragdowych Żuków – absolutne odkrycie i zachwyt. To jest zupełnie nowa jakość! Naprawdę super produkt w chwilach bliskości. Ciekawym produktem była też mgiełka z afrodyzjakiem Allvernum, więc do naszego konkursu chyba w ogóle na przyszłość musimy dodać nową, bardziej „specjalistyczną” kategorię!

Moim odkryciem były również kosmetyki, kamień do masażu i sam zabieg Bless Me Cosmetics. Bardzo mnie oczarowała ta marka i jeśli miałabym coś powtórzyć, to właśnie zabieg Bless Me, który jest absolutnie wyjątkowy! Można się rozpłynąć z rozkoszy.

W ogóle uważam, że mieliśmy w konkursie dużo przyjemnościowych produktów – widzę tu wpływ pandemii i tego, jak biznes kosmetyczny starał się nam pomóc przetrwać ten trudny czas. Maski, peelingi, balsamy – mnóstwo kosmetyków poprawiało mi nastrój w łazience. W zasadzie niewiele produktów mi się nie podobało i to tylko dobrze świadczy, jak kreatywnie i jakościowo rozwija się branża.

Więcej w konkursie było męskiej pielęgnacji i bardzo dobrze – w testy wkręcił się mój mąż. Myślę, że jego skóra lubi to; -)! Było też sporo fajnych kosmetyków do makijażu - tu wyróżniam szczególnie Annabelle Minerals.

Cieszę się, że jestem jurorką tego konkursu. Te miesiące testów to dla mnie, mimo że o kosmetykach piszę od lat, naprawdę odkrywczy czas. Lubię też dyskutować z innymi jurorami, bo spojrzenia na poszczególne produkty czy marki mamy czasem różne, ale dochodzimy zwykle do zgodnych wniosków. Ten konkurs pokazuje wyraźnie, że rynek kosmetyczny rozwija się niezwykle prężnie - zwłaszcza polskie marki. Zarówno te z wieletnią obecnością na rynku, jak Oceanic czy Dr Irena Eris, jak też cała młoda kosmetyczna fala. Było w tym roku naprawdę dużo kosmetycznych highlight’ów, co bardzo mnie cieszy! Liczę, że rynek doceni je, podobnie jak my - jurorzy Love Cosmetics Awards. Do zobaczenia w edycji LCA 2023!

Maria Kowalczyk jest dziennikarką urodową z wieloletnim doświadczeniem, w świecie internetu znana jako nostressbeauty. Uważa, że najważniejsza jest uczciwość wobec konsumenta - dotyczy to w równej mierze świata mediów i beauty influencerów, jak też producentów kosmetyków.
# JURY
 reklama